Nowe wzory woreczków i co w lawendzie piszczy :)

Dni marcowe szybko mijają. Jeszcze chwila a będziemy musieli zabrać się za przygotowywanie pola pod nowe nasadzenia lawendy. Dobrze, że ostatni mróz odpuścił, ziemia odmarzła i jest nadzieja na prace ogrodowe. 

Ku mojej wielkiej radości nasze nasionka zaczynają kiełkować. Na razie wyglądają jak mini chwasty, ale mają jeszcze półtora miesiąca, by sobie podrosnąć. Z dynią baby boo jest gorzej. To naprawdę trudna roślina do uprawy. Pierwszy wysiew nasion-pestek z dnia 20 lutego przyniósł mizerne efekty. Wypuściła AŻ jedna roślinka. Pestki zakupione w sklepie ogrodniczym niestety mają zerową skuteczność. W ich miejsce dołożyłam pestek z naszych dyni z owoców z ostatniego sezonu. Jestem przeszczęśliwa, bo widzę, że kilka zaczynać przebijać przez skorupkę. Zabieram się więc za kolejne wysadzanie nasion dyni. Oby te podejście było bardziej skuteczne.

Wracając do tematu lawendy, dalej szykuję lawendowe woreczki. Schodzą jak świeże bułeczki, więc z pozostałego po sezonie letnim suszu, trzeba ich natworzyć jak najwięcej. 

Tym razem woreczki lniane dostały białą, lnianą oprawę szydełkową oraz w kolorze ercu.

Każda saszetka jest trochę inna, czasem wydziergam kilka mini serwetek identycznych, gdy już się rozpędzę. Jednak gdy wezmę się za kolejny wzór, często zapominam, gdzie był ten stary i już trudno mi wrócić do znanych Wam tematów :)

I tak w dniu dzisiejszym prezentuje Wam nowe woreczki.









 Życzę Wam przyjemnego początku wiosny :)
Ania






Komentarze

  1. A ja dziękuję z mój lawendowy woreczek , wystarczy raz na jakis czas go zruszyć , potrzeć i można cieszyć się wspaniałym zapachem :) A nasiona ... czekam na swoje , strasznie wolno kiełkują albo ja za bardzo na nie czekam i mi się dłuży hihii :) Pozdrówka Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje poszły w górę, ale delikatne jak włoski, nie ma pogody by je już na powietrzu potrzymać troszkę. Zobaczymy co z nich wyjdzie :)

      Usuń

Prześlij komentarz